tag:blogger.com,1999:blog-46588464400639596122024-02-20T20:48:49.874+01:00SOINOISEpaul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.comBlogger310125tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-37340575236074911762012-11-21T22:25:00.001+01:002012-11-21T22:27:08.074+01:00Soinoise vol. 3: Measles<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTSW547xkMPvmMsferJEWAa3MTnkm9_xrhwN1zluKtLMXfaw0BQEhkzfOIFBCgxBPb1zqXrsceWno8Z0Rae9F7LOHD9USrrTjpZdNrqY_1hyFg_0tU4Gm7SQzp0Wgu4Y5ONllHdyQHJsGn/s1600/cover3+(by+%C5%81ukasz+Modrzejewski).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTSW547xkMPvmMsferJEWAa3MTnkm9_xrhwN1zluKtLMXfaw0BQEhkzfOIFBCgxBPb1zqXrsceWno8Z0Rae9F7LOHD9USrrTjpZdNrqY_1hyFg_0tU4Gm7SQzp0Wgu4Y5ONllHdyQHJsGn/s320/cover3+(by+%C5%81ukasz+Modrzejewski).jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
(...) <b><a href="http://soinseries.blogspot.com/2012/11/vol-3-measles.html">HERE</a> </b>(...)</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1jYCEBLvVBqHfxoG9rPSg_L-89lC93GKYqNenoZ_z2s9XxXpZ87ibHl10uUgZn-z7rjF-XezOrclasXH18ScyBHk0VUoWhPJAEdk9ykhhBeGtEkQ8kp-hddgf-NPTVXN2MiRk2IluNJRc/s1600/cover3+back+(by+%C5%81ukasz+Modrzejewski).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1jYCEBLvVBqHfxoG9rPSg_L-89lC93GKYqNenoZ_z2s9XxXpZ87ibHl10uUgZn-z7rjF-XezOrclasXH18ScyBHk0VUoWhPJAEdk9ykhhBeGtEkQ8kp-hddgf-NPTVXN2MiRk2IluNJRc/s200/cover3+back+(by+%C5%81ukasz+Modrzejewski).jpg" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Tracklist:</b><br />
<br />
01 Khronoprint Layerz - <b>Antireality</b><br />
02 ■ - <b>Micromelancolié</b><br />
03 Feminist Cyborg - <b>Last King of Poland</b><br />
04 Halftones - <b>LLS</b><br />
05 Ilkkusilmä-Metsämies pilvien takainen - <b>The Day of the Antler</b><br />
06 Love Song - <b>Areyfu</b><br />
07 Hunted Moon - <b>Toymonger</b><br />
08 Phencyclidine - <b>Sleep Sessions</b><br />
09 Filthspector - <b>Salakapakka Sound System</b><br />
10 Holes In the Universe - <b>Andreas Brandal</b><br />
11 Hormiga Cósmica - <b>Zehel
</b><br />
<div style="background-color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-align: center;">
<b><a href="http://www.mediafire.com/?esbdrfcxfeu8t1k" target="_blank">D O W N L O A D</a></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-83055675790536362882012-01-31T01:22:00.007+01:002012-01-31T01:25:16.189+01:00crisis<div style="text-align: justify;">jestem w jakimś podejrzanym kryzysie. w ostatnim dniach słucham raczej pojedynczych piosenek. powtarzam je jednak w kółko. można zwariować przez to. może lekkie zmęczenie materiału?</div><span class="Apple-style-span"><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">powoli sklecam kolejne dwie składanki. bardzo powoli...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">przyszłość powinna przy nieść odświeżenie.</div></span>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-7585871984564705332012-01-08T14:37:00.000+01:002012-01-08T14:38:10.020+01:00with you<span class="Apple-style-span" >Powinienem coś zrobić, ale... <b><a href="http://www.youtube.com/watch?v=nJcTAOKJRg4">Ta</a></b> piosenka odebrała mi życie...</span>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-17830387492813642072012-01-03T12:34:00.003+01:002012-01-03T13:00:49.823+01:00P. Emerson Williams - Salome<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLPnyCYPzUntDGlgbcs1ffEbsQ4gZAqkRAtjjtCoRnQxMD5gedtPplBbtWRJwi4GPN0L5-KilEjPbQDoaIQLUlJMfYwPkxcgYKDk3dnri_xG6kXPUNp-EPfSz3TWJVYOnknoYwzuJUjpt4/s1600/cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLPnyCYPzUntDGlgbcs1ffEbsQ4gZAqkRAtjjtCoRnQxMD5gedtPplBbtWRJwi4GPN0L5-KilEjPbQDoaIQLUlJMfYwPkxcgYKDk3dnri_xG6kXPUNp-EPfSz3TWJVYOnknoYwzuJUjpt4/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5693368397817512706" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Historia roztańczonej Salome powinna być wszystkim dobrze znana. W sumie nie straciła nic ze swojej siły - rozciągnięta jest gdzieś między świętością a pożądaniem, duchowością a cielesnością, itd. Nie będę się jednak wdawać we własne rozważania wokół tej historii. Ustępuję miejsca kompozytorowi, który dołączył do tego nagrania obszerny tekst, w którym zawiera swoją interpretację.<br /><br />Nie trzeba jednak znać biblijnej historii, by zauważyć, że album jest jakąś historią, opowieścią. Każdy kolejny utwór jest jej częściej. Właściwie coraz bardziej tragiczną. Dźwięki więc, bez wyraźnie ukazanego tańca (zawsze tej kluczowej części historii Salome - warto mieć na uwadze film Saury, który w moim mniemaniu jest jednym z ciekawszych przedstawień tej historii), chociaż jest on obecny, prowadzą nas po zawiłościach świata dawnego. I mrocznych ludzkich popędów.<br /><br /><span style="font-weight: bold;">P. Emerson Williams</span> nie ucieka w oczywisty klimat orientu, ale udaje mu się uchwycić jakiegoś ducha dawności. I uniwersalności. W okołoambientową otoczkę ubiera ducha tych postaci i tworzy czasami zaskakujące kreacje. Te, które ukazują ludzką wiarę, skupienie modlitewne mają w sobie coś niepokojące czy wręcz zimnego, obcego. Sfera ciała jest znacznie bliższa, delikatniejsza i bardziej pociągająca.<br /><br />Ciekawe są momenty przełomowe, rada matki, życzenie i zakończenie, które łączy dwa światy w tej dziwnej, bądź co bądź, miłosnej historii. Pożądanie poniekąd się spełniło i to w sposób, który moim zdaniem zadowala wszystkie strony. Paradoksalnie.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 salome<br />02 the moon<br />03 jealousy<br />04 the feast<br />05 the prophet in his cell<br />06 desire<br />07 her mother's advice<br />08 salome's wish<br />09 realization<br />10 longing<br />11 night<br />12 seven veils<br />13 final hours<br />14 the kiss<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?bbepfa28e527bxz"><span style="font-weight: bold;">SALOME</span></a></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-72828446183314526652011-12-30T13:09:00.003+01:002011-12-30T13:21:37.617+01:00Genus Inkasso - Occasionally Slumping, Smiling Weakly<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTFTlzw-tHkn8ovvqd63q52QWUhaMQ3rMjKYd8oMCxsS2E-TjYXEQ5YMnnleVJxGbpKmRrS3Gveji-uFhxzkjJOKHFHyvEVfyZICKiURc0yebvNvR9KdiLBKc8ERkAnGN1EJZ6Ijo3tzlS/s1600/folder.JPG"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTFTlzw-tHkn8ovvqd63q52QWUhaMQ3rMjKYd8oMCxsS2E-TjYXEQ5YMnnleVJxGbpKmRrS3Gveji-uFhxzkjJOKHFHyvEVfyZICKiURc0yebvNvR9KdiLBKc8ERkAnGN1EJZ6Ijo3tzlS/s320/folder.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5691892585909454850" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Tak. Pozostańmy przy <a href="http://www.discogs.com/artist/Genus+Inkasso">tym</a>.<br /><br />Jeden z tych albumów, o których nie potrafię długo pisać. Sięgając po informacje zawarte powyżej, mamy tu do czynienia z: dark ambient, abstract, noise, post-modern. I tak, i nie. Ale w sumie można na podstawie tego spróbować oddać charakter tego grania opartego na najlepszym przyjacielu człowieka, czyli komputerze. Wspominam elektronikę dlatego, że to ona stanowi tutaj kręgosłup całego grania. Wszystkie 'ludzkie' dodatki wydają się być dodatkowym smaczkiem.<br /><br />Martwi mnie okładka...<br /><br />Ale jednocześnie żyję w przeczuciu, że ten album ma znamiona czegoś bardzo dobrego. Może nawet miejscami wybitnego. Niech i tak będzie. Słucham go cały czas od paru dni i nie znudził mnie jeszcze. Przyjemnie się do niego wraca, gdyż nie jest też strasznie ekspansywny. Jest również idealnym tłem do ponurego życia, w którym tylko czasami zdarzają się przejaśnienia.<br /><br />No, ale co ja będę pieprzyć na starym roku. Sami posłuchajcie.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 the galvanizing effect of knowing the difference<br />02 like party favours unravelling<br />03 immense sluice of effluence<br />04 marshal his being to culture<br />05 a tested difficulty of saying anything<br />06 black site confessional<br />07 abdomen of bees<br />08 an obstacle course of tan corpses<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?61g4nug50y67bld">OCCASIONALLY SLUMPING, SMILING WEAKLY</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-35758645007453084432011-12-26T18:12:00.002+01:002011-12-26T18:13:12.435+01:00życzenia<div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small; ">Tym wszystkim, którzy składali mi życzenia urodzinowe i świąteczne, którym w sumie nie odpowiadałem, chciałem przekazać trzy słowa -<i> nic nie szkodzi</i>.</span></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-704502816980060432011-12-24T01:06:00.003+01:002011-12-24T01:21:32.934+01:00Sense From Nonsense - Invocation of Light<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZHfAKZTc2-cYEuaoBxUXcBtqQ0jlvmRr1ZaOWT-2ickleLM7WXR2T8ZoTbs_-iGb4Hu7S4E4mwdUOHXfWn7dkC4gCbt8WN1ZObnvl122clVj1qZ6jXiZ7c29Zqk8iar1dNRy2tQK5ZC6q/s1600/cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZHfAKZTc2-cYEuaoBxUXcBtqQ0jlvmRr1ZaOWT-2ickleLM7WXR2T8ZoTbs_-iGb4Hu7S4E4mwdUOHXfWn7dkC4gCbt8WN1ZObnvl122clVj1qZ6jXiZ7c29Zqk8iar1dNRy2tQK5ZC6q/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5689479827153558962" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: right;"><span style="font-size:78%;">Po więcej: <a href="http://www.soinoise.blogspot.com/2011/04/sense-from-nonsense-experiment-in.html">tu</a> i <a href="http://www.soinoise.blogspot.com/2011/05/sense-from-nonsense-four-humors.html">tu</a>.</span><br /><span style="font-size:78%;">Oraz warto przypomnieć sobie <a href="http://soinseries.blogspot.com/2011/10/vol-2-sids.html">SIDS</a>.</span><br /></div><br />Tak. Ja wiem, że święta. Że to. Tamto. I jak niektórzy mówią - <span style="font-style: italic;">sramto</span>. Oraz - <span style="font-style: italic;">sro</span>. Okładka taka niekoniecznie świąteczna. No i nie ta okazja. Wielkanoc kiedy indziej. Ukrzyżowanie św. Piotra też w innym terminie. Ale, jak to mawia mój przyjaciel zza oceanu, <span style="font-style: italic;">es muss sein</span>. I tyle.<br /><br />Tym razem Sense From Nonsense nie kreuje swoistej schizofreni instrumentalnej. Pan twórca poszedł w zupełnie inną stronę... Okołoambientowego wycia. Która uważam za odtrutkę na aktualną parszywą rzeczywistość. Można się wyciszyć przy mrocznym... Nawet nie wiem, jak to nazwać.<br />Popatrzcie na okładkę i sami wyczujcie klimat tego nagrania.<br /><br />Ciekawe jest zestawienie wcześniejszej twórczości SFN z tym dziełem. Nie znam (jeszcze, to kwestia czasu) procesów, które wydarzyły się w międzyczasie, że tego typu materiał ujrzał światło dzienne. Choć właściwiej - światło nocy. Mogę się domyślać, że pod instrumentalną żywiołowością i swoistą zaciętością z poprzednich dokonań ukrywało się coś bardzo nieprzyjemnego. Może poprzednie dokonania były rodzajem terapi, która miała pomóc w związku z tym niepokojem egzystencjalnym?<br /><br />Nie wiem. Nazwa zespołu jest tu chyba najlepszą odpowiedzią.<br />A od siebie, tak na święta, mogę dodać - traktujcie to jako kolędę.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 ß-Ç+Ż¤ä̤߯ç¤ü+¦¤â¤ä+¬¤é<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?x4z2hct6fdw46vo">INVOCATION OF LIGHT</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-1047144335567172522011-12-20T14:19:00.004+01:002011-12-20T14:30:45.318+01:00Areyfu - Amethyst [ep]<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWeQZA6KeRvASkiafg8OvIsgjGh5Ph-Vy_dO_cj0Brs_Z_zsLuENDN-tH-qTHAiTYVS0XXqn0YLM2rMZdDDs5Y68lwqaFcTCytwYEwHRSXzfL7IxPyvU8NTsGDo1_FGwT_BZyOODuumozn/s1600/Cover+art+ep.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWeQZA6KeRvASkiafg8OvIsgjGh5Ph-Vy_dO_cj0Brs_Z_zsLuENDN-tH-qTHAiTYVS0XXqn0YLM2rMZdDDs5Y68lwqaFcTCytwYEwHRSXzfL7IxPyvU8NTsGDo1_FGwT_BZyOODuumozn/s320/Cover+art+ep.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5688199917014367858" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: right;"><span style="font-size:78%;"><a href="http://www.soinoise.blogspot.com/2011/08/areyfu-penitence-i.html">Wcześniej też pisałem o tym projekcie.</a></span><br /></div><br />Powraca (o ile w ogóle odchodził) jeden z moich faworytów produkujących niewielkie noiseowe formy. Powraca (niech będzie) wydawnictwem niewielkim, zaledwie epką króciutką, ale... jakże mięsistą i jednocześnie słodką.<br /><br />Te cztery kompozycje, ale... Tak naprawdę dwie noiseowe rzeźnie, które w muzykę Areyfu wprowadziły nutkę...smutku. Tak. Jest tu jakieś uczucie. Jakieś wrażenie. Niepokój. Tęsknota, która jednak nie wyklucza całkiem tragicznych dźwięków. Z pewną dozą przestrzeni, wyciszenia, które też przecież też można uznać za jedną z form otaczającego nas hałasu. I dwa klimatyczne, okołoambientowe przerywniki.<br /><br />Widzę w tym rozwiązaniu pewien koncept. W końcu po pierwszym trzyminutowym szaleństwie słuchać (nawet chyba niezbyt wyrobiony) nie musi łapać oddechu. A nawet dwóch całkiem podobnych pod rząd. Ciekawe.<br /><br />Dziękuję za tę miniaturę. <span style="font-style: italic;">Chapeau bas</span>.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Trakclist:</span><br /><br />01 empty shell<br />02 II<br />03 III<br />04 voices in the hull<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?bzssnpd9d0xhtaq">AMETHYST</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-5416212968170408172011-12-16T13:44:00.004+01:002011-12-16T14:02:19.000+01:00Álfheimr - Predatory Nature<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXFTyLdMRgGdGyiXPjJc-SJg7D8ZiAR86xdysOJ7biI7kLPE7Alzr0iX1IEVX4CLIbxHU53_BSqKnmcTxkPpzeNShSSBcQrxyLPOSEdEqn8i-g9ab7jhsyd3FCDS7I_AySL_QubQr0d-bU/s1600/cover.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXFTyLdMRgGdGyiXPjJc-SJg7D8ZiAR86xdysOJ7biI7kLPE7Alzr0iX1IEVX4CLIbxHU53_BSqKnmcTxkPpzeNShSSBcQrxyLPOSEdEqn8i-g9ab7jhsyd3FCDS7I_AySL_QubQr0d-bU/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5686707349524107202" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;"><a href="http://alfheimr.bandcamp.com/">Tu</a> nieco więcej. I jeszcze <a href="https://www.facebook.com/alfheimrband">tam</a>.<br /><br />Raczej nie umieszczam na blogu takiego grania. Z wyraźnymi postrockowymi naleciałościami, ale coś mnie urzekło na tym albumie. Podobno na dodatek jest to modne. Wiele osób tego słucha i zespołów tego typu coraz więcej. Niech więc będzie. Nie muszę wszystkiego rozumieć ani czuć.<br /><br />Dwa utwory, które gdzieś w mojej percepcji łączą się w jeden, subtelny i relatywnie delikatny pejzaż. Całość efemeryczna i choć miejscami niezbyt pewna siebie, to potrafi za sobą pociągnąć słuchacza. Napięcie wzrasta, opada, znów wzrasta, powtórnie zostaje wyciszone - tak płynie ten album w sposób całkiem sprawny.<br /><br />Może warto głos oddać samemu twórcy, niech powie, jak zapatruje się na swoją muzykę:<br /><br /><span style="font-style: italic;font-size:85%;">To me, music is about capturing vague or faint emotions in the hammering of drums or the swelling of violins; it's about conjuring feelings of nostalgia in the humming of an old casio keyboard, or overbearing feelings of futility in a distant, fading voice.</span><br /><br />Dziękuję za uwagę. Polecam. Odprężcie się przy tych dźwiękach.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 predatory nature<br />02 mostly knives<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?3xtkwi7gtotcnvr">PREDATORY NATURE</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-30974473577039843032011-12-12T18:13:00.003+01:002011-12-12T19:26:06.073+01:00Insomnia - Shadows and Mists<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNy9Dl68P15fBriGPmlNFkgUozSdlYX9Zi1EaMPOs15tlL05IPj09z7X1Ick4Wu0WgHh1REuLJ_RvSK5zduz9XlsxSGpe64NJVj6wq4I9s00bZBGSOMTU-wkIbsMGBQOlpqRpalSajRKBD/s1600/cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNy9Dl68P15fBriGPmlNFkgUozSdlYX9Zi1EaMPOs15tlL05IPj09z7X1Ick4Wu0WgHh1REuLJ_RvSK5zduz9XlsxSGpe64NJVj6wq4I9s00bZBGSOMTU-wkIbsMGBQOlpqRpalSajRKBD/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5685305519478607794" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Wszelkich zainteresowanych odsyłam <a href="http://insomnia-pl.bandcamp.com/"><span style="font-weight: bold;">tu</span></a>.<br /><br />Czekałem na nowy album łódzkiego duetu Insomnia. O panach pisałem już wielokrotnie na łamach blogu i mam nadzieję pisać jeszcze. Poprzedni krążek tego projektu przyjąłem bardzo pozytywnie. <a href="http://soinoise.blogspot.com/2010/11/insomnia-places.html"><span style="font-style: italic;">Places</span></a> tworzyło pewną przestrzeń wspomnień-marzeń. Może też nadziei. Jednak podskórnie czaił się zawsze jakiś niepokój. Może obawa lub uraz. Wydaje mi się, że ten dualizm patronuje też nowej płycie. Zresztą sam tytuł wydaje się znamienny...<br /><br />Muzycznie jest to dzieło bardziej świadome. Powiedziałbym, że pewniejsze siebie i swoich poczynań. Niekiedy z premedytacją wchodzące na pewnej grząskie grunty, ale wychodzące zawsze obronną ręką.<br /><br />Zastanawiające są słowa Twórców dołączone w formie swoistego listu do płyty:<br /><br /><span style="font-style: italic;font-size:85%;" >Główną inspiracją dla naszych nowych muzycznych pomysłów było stare, nieme kino początków ubiegłego wieku. (...) Konkretnie chodzi o to, że w większości widzowie dopasowaliby do filmów Murnaua czy Christensena ambientowe ścieżki dźwiękowe i zamknęliby wszystko w jedno-liniowej, mrocznej formie.</span><br /><br />Muzycy postanowili poszukać innego rozwiązania dla tej odwiecznej (bo co jakiś czas wraca) kwestii. Nie dokonali jednak szalonej rewolucji wobec tego stereotypowego postrzegania, nie uciekli całkowicie do przeciwnego narożnika, gotowi do zaciętego 15rundowego pojedynku. Raczej z wrodzoną sobie sympatią i empatią zasugerowali inne rozwiązania w kręgu muzyki elektronicznej i eksperymentalnej.<br />A jeśli (znów dualizm) zestawić to z naturą zaprezentowaną na okładce, z naturą, z którą nieodmiennie kojarzy mi się muzyka łódzkiego duetu... Można zaznać przyjemnego zawrotu głowy.<br /><br />O tym albumie będę jeszcze pisać. Na razie to tyle z mojej strony.<br />Gorąco polecam, gdyż jest to kojąca, przyjemna i nieco bajeczna wycieczka w krainę cieni i mgły.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 shadows and mists<br />02 hurt this much<br />03 retirement<br />04 spiky rays<br />05 empire<br />06 doubt in the content<br /><br /><a href="http://mediafire.com/?87o59uci7b93rgc"><span style="font-weight: bold;">SHADOWS AND MISTS</span></a></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-70435555584915168422011-12-06T23:02:00.003+01:002011-12-06T23:19:01.820+01:00Apropos - of Bewilderment & Things Left Unsaid<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinsQADkGXlXTd59iElt2MeMCOqzWn683CfXC8fkk0ZDQY7urCVL_jRUlL-msk9ijW9dikg0NReIQ_EmSiCPgX18nQdjYDs6MxT6QfyK_0YCdag8h7tg2ZabBotRYNSMTA97LAUN85PwxtX/s1600/Apropos+-+of+Bewilderment+%2526+Things+Left+Unsaid+-+cover.png"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinsQADkGXlXTd59iElt2MeMCOqzWn683CfXC8fkk0ZDQY7urCVL_jRUlL-msk9ijW9dikg0NReIQ_EmSiCPgX18nQdjYDs6MxT6QfyK_0YCdag8h7tg2ZabBotRYNSMTA97LAUN85PwxtX/s320/Apropos+-+of+Bewilderment+%2526+Things+Left+Unsaid+-+cover.png" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5683139530484744898" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Pozostańmy przy jednym <a href="http://apropos.bandcamp.com/">odsyłaczu</a>.<br /><br />Mógłbym się gapić na tę okładkę godzinami. Co dziwnym jest w moim przypadku, kiedy wszelkie rzeczy cywilizacyjne (w relatywnie nowym, od modernistycznego okresu) mnie nudzą i męczą wręcz. A tu... dziwna odmiana. To tak, jakby ktoś na chwilę kazał mi się zatrzymać, rozejrzeć się i uświadomić sobie, że natura też może się tu objawić. Zapomnij na chwilę o brudzie, przyjrzyj się temu w pewnym idealnym (duchowym) stanie i zrozum, że natura też się tu objawia. Gdzieś jeśli się przyjrzysz zobaczysz błękit nieba.<br /><br />Natura się dopasowuje. Muzyka też. Okołoambientowe granie proponowane przez jednoosobowy projekt Apropos staje się częścią rzeczywistości słuchacza. Częścią nieinwazyjną, wzbogacającą tę rzeczywistość...<br /><br />Piękno-spokój-natura istnieje nawet wtedy, jeśli jesteśmy ograniczeni ścianami, kratami, czymkolwiek. Trzeba tylko na chwilę się zatrzymać i dać szansę siłom przyrody.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 of bewilderment & things left unsaid<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?xsi9h9ymp10vmkc">OF BEWILDERMENT & THINGS LEFT UNSAID</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-21244048316129586552011-12-02T17:12:00.002+01:002011-12-02T19:14:47.340+01:00Pregnant Spore - Harmonious Salmon Hearts<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUmH9eJ7h9-hG2av-yoT-sEz91vQAz6gArZ3vsA_Dy_dtRkOSWZPx6goMIDNMtjcC4iUnAe4r-DhfkR8RZxKuNDYsiz9mlUdj1UTjD_SxE-kcbPsZpCCDT8gLIOQMji306WyaDXz_bhvwB/s1600/rb095.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 212px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUmH9eJ7h9-hG2av-yoT-sEz91vQAz6gArZ3vsA_Dy_dtRkOSWZPx6goMIDNMtjcC4iUnAe4r-DhfkR8RZxKuNDYsiz9mlUdj1UTjD_SxE-kcbPsZpCCDT8gLIOQMji306WyaDXz_bhvwB/s320/rb095.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5681566895571108786" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Najważniejszy jest tu <a href="https://www.facebook.com/pregnantspore">fb</a>...<br /><br />Coś ostatnio tkwię w nastroju, który może okazać się w każdej chwili nieprzyjemny dla otoczenia. Myślałem, że uda mi się to rozładować tym materiałem, czyli kolejną formą dekonstrukcji dźwięki, ale nie do końca się udało. Owszem, materiał jest dobry i bardzo bezkompromisowy. Dzieje się w nim wiele. Ale... Sprawił, że mam ochotę wyjść i komuś przypierdolić. W jakimś sensie można to uznać za ciekawy objaw obcowania z muzyką noise.<br />Jeden z wielu objawów.<br /><br />Jest to więc album intensywny i zazdrosny. Pochłania uwagę słuchacza, wymusza ją wręcz.<br />I dobrze.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 darn it! jolly scum<br />02 satan drape<br />03 snot grass pt. 1<br />04 vitamin f<br />05 snot grass pt. 2<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?damwlyb9m9fz10w">HARMONIOUS SALMON HEARTS</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-10710688801606004222011-11-28T16:50:00.002+01:002011-11-28T17:00:12.346+01:00The Day of the Antler - With Power<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMfJ4qVjd4hQYgTcE1EGq8EFYCGpN9AO30Zqsqoa2fu2Q_2gnQHucB2z_REzmArDMyEXQhsoxUyCE7mk73_hElKe-8YC2GIXjCNFgbhfiMzhcpM7xgTTPOYl35lh5xIjOL9j2K7Xpv-zeR/s1600/With+Power.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMfJ4qVjd4hQYgTcE1EGq8EFYCGpN9AO30Zqsqoa2fu2Q_2gnQHucB2z_REzmArDMyEXQhsoxUyCE7mk73_hElKe-8YC2GIXjCNFgbhfiMzhcpM7xgTTPOYl35lh5xIjOL9j2K7Xpv-zeR/s320/With+Power.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5680074942077234146" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Witamy zebranych wszystkich. Oto kolejny materiał (jeszcze gorący) jednego z naszych klasyków. The Day of the Antler, bo o nim mowa, zaczyna od coveru, który ciężko rozpoznać, a dalej wchodzi w...<br /><br />Po kolei. Albo i nie.<br />Czy tylko mi się kojarzy ta okładka z tymi wszelkimi ostrzeżeniami na paczkach papierosów? Nie. To dobrze. To ostrzeżenie nie jest bezzasadne. Materiał ten może uszkodzić słuchacza i to nieodwracalnie. Już dawno nie słyszałem tak wynaturzonych dźwięków, struktur zdegradowanych całkowicie i... ciszy. Ulotnej, niepewnej, ale koniecznej przy odbiorze tych dziwnych rzeczy.<br /><br />Sam twórca zastanawia się, czy te dźwięki nie są najbardziej <span style="font-style: italic;">harsh</span> ze wszystkich, które powołał do życia. To myślenie jest słuszne. Jeszcze dla zasady podajmy parę znaczeń tego wyrazu - szorstki, ostry, chrapliwy, chropawy, kwaśny, ostry, cierpki, niemiły...<br />Wszystkie pasują doskonale.<br /><br />Materiał głównie za znawców tematu. Chociaż inni również mile widziany. W końcu muzyka musi być wyzwaniem, a skok na głęboką wodę wcale nie musi być czymś tak strasznym.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 kill with power<br />02 convulsions (for three microphones) specimen 1<br />03 silence I<br />04 convulsions (for three microphones) specimen 2<br />05 silence II<br />06 convulsions (for three microphones) specimen 3<br />07 silence III<br />08 the last desperate attempt to exit<br />09 silence IV<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?clzpo7ma693aa1u"><span style="font-weight: bold;">WITH POWER</span></a></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-31079747270314029802011-11-27T14:00:00.000+01:002011-11-27T14:01:10.737+01:00'szade'<div style="text-align: right;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small; "><i>Niestety, ludzie pierdolnięci są wśród nas. I nic nie da się z tym zrobić.</i></span></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-58895503617867316502011-11-23T17:19:00.004+01:002011-11-23T17:39:44.820+01:00Zehel - La tía Tera visita al Grillo<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7iA9Wr2HMTwu05nhLBGUFuZKbpjZa-jpVmy9kLsRCurFE5Tj8ZE2AgpXxmzO5qCHfMl4yib0f9YnLbGokH9J4nhCt0CPD4htRdFJJpH8Gl2pddKUV0IDHOcz6dbTUgrVRAL3C1u6BiDiT/s1600/Cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7iA9Wr2HMTwu05nhLBGUFuZKbpjZa-jpVmy9kLsRCurFE5Tj8ZE2AgpXxmzO5qCHfMl4yib0f9YnLbGokH9J4nhCt0CPD4htRdFJJpH8Gl2pddKUV0IDHOcz6dbTUgrVRAL3C1u6BiDiT/s320/Cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5678226998957896450" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Pojawia się idea ciszy. Skojarzona z milczeniem... Daje nam... Kurzą stopę. Okropieństwo. Tak czy inaczej z jakichś powodów tak się dzieje. I nie chcę w tej chwili w to wnikać.<br />[Może tylko wspomnę, że chodzi o kraj hiszpańskojęzyczny nie z naszego kontynentu.]<br /><br />Znaczną część młodości spędziłem słuchając muzyki poważnej. A że też w pewnym momencie zacząłem dużo czytać, więc... Musiałem ściszyć nieco muzykę. Osobną kwestią jest tu Satie, ale nie będę wchodził teraz w teoretyczne kwestie i szczegóły. Po tym ściszeniu znaczna część dźwięków gdzieś mi umykała, domyślałem się co subtelniejszych fragmentów. W sumie przyzwyczaiłem się do takiego odbioru. Potem z przyjemnością odkrywałem na nowo dany utwór. I często przekonywałem się, że w tych cichych, mniej charakterystycznych lub rozpoznawalnych fragmentach, też ukryte jest jakieś piękno.<br /><br />Nie spodziewałem się, że wrócę do tego sposobu odbioru na łamach. Ale oto płyta, która... Gloryfikuje ciszę. I nie mówię tu o ambiencie ani o długich pauzach. Można uznać, że... Muzyka (różnorodna dość, eklektyczna i całkiem ciekawa) jest tłem dla ciszy. Brzmi paradoksalnie, ale w niczym to nie przeszkadza. Przynajmniej nie mi.<br /><br />Innymi słowy - znajdziecie tu wszystko. Ale pierwsze skrzypce należą do ciszy. I zastanówcie się, czy na pewno chcecie poznać każdy dźwięk. Możecie tego uniknąć. Tajemnica podobno zawsze dobrze się sprzedaje. I gdzieniegdzie nadal jest mile widziana.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 parte I<br />02 parte II<br />03 parte III<br />04 parte IV<br />05 parte V<br />06 parte VI<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?wz4t9ay11f32n1k">LA TIA TERA VISITA AL GRILLO</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-29969208973095778922011-11-19T12:40:00.004+01:002011-11-19T12:50:50.047+01:00Antireality - Kad Ir Miers<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq09YDwIYcFiIPOzMRqoAfB2Ez1rQ7OMqzSeM66ZK_-Usre4rpvhkHv7oUIgx5_McASBgk8tGBc3RccLHorOJtldoQH02hFei76pS-AwWb0lDRXGC8I8NG56PF3d_Eib4LITaH_NOmLpvp/s1600/antireality+-+kad+ir+miers.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq09YDwIYcFiIPOzMRqoAfB2Ez1rQ7OMqzSeM66ZK_-Usre4rpvhkHv7oUIgx5_McASBgk8tGBc3RccLHorOJtldoQH02hFei76pS-AwWb0lDRXGC8I8NG56PF3d_Eib4LITaH_NOmLpvp/s320/antireality+-+kad+ir+miers.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5676670763645414658" border="0" /></a><br />Mówiąc o Antireality trzeba pamiętać o <a href="http://antireality.ne1.net/">ich stronie</a> i może moim <a href="http://soinoise.blogspot.com/2011/09/antireality-transparent-time-trailz.html">pierwszym kontakcie</a> z tym projektem.<br /><br /><span style="font-style: italic;">Na pewno napiszę jeszcze o Antireality.</span> - obiecałem swego czasu. I oto piszę.<br /><br />Co oznacza tytuł tego albumu możecie się przekonać, jeśli go ściągniecie. Ale przyznać już muszę, że jest ładny i ciekawie zestawia się to bezkompromisowym, wiercącym na wysokich obrotach noisem. Na wysokich obrotach i na dodatek - na całkiem wysokich rejestrach. Jest to z pewnością kolejna rzecz, o której mogę powiedzieć, że powstała z myślą wyłącznie o wyrobionym słuchaczu. Reszta raczej nie będzie wiedziała, jak to ugryźć i szybko rozboli ich głowa.<br /><br />Osobiście słyszę w tych dźwiękach tęsknotę za czymś pięknym, czymś, co kiedyś było codziennością (realnością?), ale zostało brutalnie odebrane. Muzyka ta jest więc obrazem współczesności, tej złej i wrogiej (antyteza przeszłości), ale jeszcze jak echo odbija się w tym coś dobrego. Podobno nawet w najgorszych sytuacjach można odnaleźć coś, co przywracałoby zachwianą wiarę. Dobrze byłoby przynajmniej w coś takiego uwierzyć...<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 kad<br />02 ir<br />03 miers<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?qhc7foeu6xc23gt">KAD IR MIERS</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-10828818255916324222011-11-16T21:50:00.006+01:002011-11-16T21:55:50.865+01:00nowa galeria na fb...<div style="text-align: justify;">Na naszym <a href="https://www.facebook.com/soinoise">fb</a> objawiła się nowa galeria. A w niej znajdują się okładki (i linki do odpowiednich stron) najlepszych albumów, o który pisałem na łamach soinoise. Na razie umieściłem tam najlepsze albumy z roku 2010. Nie będę tworzył osobnych galerii na kolejne lata. Kolejność, w której wymienione zostały płyty, też nie jest szczególnie zobowiązująca. Innymi słowy - nie ma znaczenia.<br /><br />Ogólnie jest to materiał, do którego warto wrócić. Który nadaje sens tym paru wymęczonym słowom.<br /><br />Salud.</div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-21110705723202640492011-11-12T11:13:00.004+01:002011-11-12T11:48:45.798+01:00Amanda Palmer<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZIAkM0jKrsoqajMSd9mMLyDUP5gOGYAAbA-aDHJG1qQi0yfVna-maJekN2Ua_HMG_o0VgUAnL_43h1ZvvrnX-rKozpHIJDs2VYGtbawID6sZtqOUfL2Agf58x5UuIxUqoN9-2N62ZbD3M/s1600/Amanda_Palmer.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img style="float:left; margin:0 10px 10px 0;cursor:pointer; cursor:hand;width: 400px; height: 293px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZIAkM0jKrsoqajMSd9mMLyDUP5gOGYAAbA-aDHJG1qQi0yfVna-maJekN2Ua_HMG_o0VgUAnL_43h1ZvvrnX-rKozpHIJDs2VYGtbawID6sZtqOUfL2Agf58x5UuIxUqoN9-2N62ZbD3M/s400/Amanda_Palmer.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5674053625218330834" /></a><br /><br /><br /><div>Choose your own song...<br /><div style="text-align: right;">This is my choice - <a href="http://www.youtube.com/watch?v=3c7HVW8eCp4&feature=related">???</a>.</div></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-9066111163121171442011-11-09T21:54:00.003+01:002011-11-09T22:13:45.614+01:00Peopling - Peopling<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIPDHsi2reT6KnRq0vZApcR-7cyPQLaUI0bbM55rLxRCGfcmDVASxjp8DuwuLL0pnn5CBzJdOg1tC5qp3q4V0dKlY37y5l-hMlt5wNQ9LML8xQB0sEWted3RpP8BTruBcC7JZ6PC66XO06/s1600/405872253-1.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIPDHsi2reT6KnRq0vZApcR-7cyPQLaUI0bbM55rLxRCGfcmDVASxjp8DuwuLL0pnn5CBzJdOg1tC5qp3q4V0dKlY37y5l-hMlt5wNQ9LML8xQB0sEWted3RpP8BTruBcC7JZ6PC66XO06/s320/405872253-1.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5673104000741717314" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Odsyłam tym razem wyłącznie do <a href="http://peopling.bandcamp.com/">bandcamp</a>.<br /><br />Peopling. Zaludnianie. Jakkolwiek to rozumieć. Czynność niezbyt przyjemna, choć może objawiać się również jako ekscytująca. Od szarości do koloru? Poniekąd historia tego opowiedzenia jest w tytułach. Nie wiem... Nie będę na razie analizować okładki. W ostatnim czasie niekoniecznie wychodzi mi to najlepiej.<br /><br />Tak czy inaczej prezentowany teraz materiał to ciekawa, jak na mój gust, syntetyczna (wytrych wyraz) mieszanka. Z odrobiną hałasu, tradycyjnego instrumentarium, industrialu czerpanego z wzorców średnio-młodszego pokolenia... A przede wszystkim to bardzo sympatyczne i wpadające w ucho utwory podszyte przyjemną melodią.<br /><br />Jak przystało na typową epkę - materiał wchłania się szybko i bez problemów. A tych dźwięków chce się słuchać, więc raz za razem, za razem znów raz włączam i daję się ponieść tym kompozycjom podszytym na pewno sporą dawką humoru.<br />Z pewnością będę oczekiwać na więcej. Liczę, że z tym projektem spotkamy się jeszcze nieraz. Dodajmy jeszcze - jest w tym Brooklyn. Znaczy twórca pochodzi stamtąd. Ciekawie się więc prezentuje nasze skodyfikowane wyobrażenie tamtego miejsca z tymi dźwiękami.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 come home eccentric<br />02 regprog<br />03 fiji<br />04 summer such and such<br />05 middle vanessa yeast<br />06 meetings<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?b7bg6my1xu8t679"><span style="font-weight: bold;">PEOPLING</span></a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-36150990462756842982011-11-06T14:33:00.003+01:002011-11-06T14:53:50.560+01:00John 3:16 - Sinners in the Hands of an Angry God<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVqU7pVsWmjI5vWpGpWW5_Gbf0fB4Kuq1R6woUhxrXuSC4OJu7ZLR19n8bFsaOai0oJyDCHoejx7vM5CINwpXEJzonAd8IhRQQf2q5lPvqyTrNUGmdPDaoeEGrNQDs06H1yb9Ozi8dByuS/s1600/JOHN316_Front.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVqU7pVsWmjI5vWpGpWW5_Gbf0fB4Kuq1R6woUhxrXuSC4OJu7ZLR19n8bFsaOai0oJyDCHoejx7vM5CINwpXEJzonAd8IhRQQf2q5lPvqyTrNUGmdPDaoeEGrNQDs06H1yb9Ozi8dByuS/s320/JOHN316_Front.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5671875687436149650" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Zwyczajowy początek, by obadać co i jak: <a href="https://www.facebook.com/pages/John-316-DroneElectronicsNoise/100200483391644">facebook</a>, <a href="http://john316.bandcamp.com/">bandcamp</a>, <a href="http://soundcloud.com/john316john/">soundcloud</a>, <a href="http://john316john.blogspot.com/">blogspot</a>...<br /><br />Nazwa zespołu odsyła nas do pewnego biblijnego fragmentu:<br /><br /><div style="text-align: center;"><span style="font-size:85%;"><span style="font-style: italic;">For God so loved the world that he gave his one and only Son,</span></span><br /><span style="font-size:85%;"><span style="font-style: italic;">[a] that whoever believes in him shall not perish but have eternal life.</span></span><br /></div><br />Czyli jest religijnie i poważnie. Tytuły piosenek zresztą mówią same za siebie.<br />Muzycznie jest eklektycznie, ale na swój sposób spójnie. Dużo przestrzeni, trochę hałasu, trochę różnych instrumentalnych pasaży, drone i ambient, inspiracje bardziej przyziemne. Nie do końca mrocznie, z raczej pozytywnym przesłaniem. Słucha się tego albumu (raczej chyba epki) sympatycznie.<br /><br />Nie znacie żadnego szwajcarskiego zespołu niezależnego? Proszę bardzo. Faktycznie coś jest z tym mówieniem o zegarkach, itd.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 earthly father<br />02 in the name of the lord<br />03 obey god<br />04 redemption<br />05 sinners in the hands of an angry god<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?2j84o97o6qhyle9"><span style="font-weight: bold;">SINNERS IN THE HANDS OF AN ANGRY GOD</span></a></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-29032220061022793322011-11-03T18:02:00.003+01:002011-11-03T18:21:43.960+01:00# 07 - Salakapakka Sound System<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja30NT2ILoXO60BNS8ZT-rlOZZ0JWtLblyEpD1epmUBgJ98cuOAsznqf2W1Zw9kuU879qvbEsWoTyiphXUUaRWPFCFVE4M_G7fKZNC6CSOCO-3Wr8QFjKwE3Tu671srEOTkfZdCKTil2n4/s1600/front1.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 200px; height: 200px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja30NT2ILoXO60BNS8ZT-rlOZZ0JWtLblyEpD1epmUBgJ98cuOAsznqf2W1Zw9kuU879qvbEsWoTyiphXUUaRWPFCFVE4M_G7fKZNC6CSOCO-3Wr8QFjKwE3Tu671srEOTkfZdCKTil2n4/s200/front1.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5670816486694579042" border="0" /></a><span style="font-size:85%;">Bardzo dobra nazwa albumu. Wyśmienita okładka. Jeszcze lepsze dźwięki w środku. Od pierwszej minuty do ostatniej. <span style="font-weight: bold;">SSS </span>w najlepszym wydaniu i na dodatek...mój absolutny faworyt pod tym szyldem. Spodziewałem się czegoś mocnego, świeżego, kopiącego po wszystkich częściach ciała, ale to wydawnictwo przerosło moje oczekiwania. I chwała za to Twórcy.</span><br /><span style="font-size:85%;">Otwierający całość utwór z początku zaniepokoił mnie, że coś dzieje się złego z moim sprzętem 'odsłuchowym'. Albo ze mną samym. Te posiatkowane dźwięki atakują bezpośrednio i niewybrednie przyzwyczajenia słuchacza. Uważam się za wyrobionego zawodnika w dziwnych dźwiękach, lecz tutaj potrzebowałem chwili, by ogarnąć, co się dzieje. Przełamać jakieś tandetne przyzwyczajenia i zrozumieć, z czym mam do czynienia. Jeśli miałbym przyrównać to do jakiegoś określenia smakowego... - ta rewolucja jest wytrawna. Odbieram to jako swoiste oczyszczenie umysłu i ostrzeżenie przed pozostałymi trzema utworami. Moment, w którym warto dostroić się do innej (brutalnej) percepcji. Dalsze działania tego albumu (dwanaście i po dziewiętnaście minuty) to wyrafinowany hałas. Noise w formie dojrzałej, przestrzennej, zrytmizowanej i też wyrwanej z objęć matematyki. Muzyczne kolosy, które przytłoczą sobą całe otoczenie. Biorą słuchacza w niewolę. Mnie na pewno wzięły... I za każdym razem odkrywam w nich coś nowego.<br />Czy można bardziej pochwalić jakiś album?<br /></span><br /><span style="font-size:85%;">Jeśli chcecie zdobyć ten materiał... Tzn. nie macie wyjścia, musicie zamówić, to zajrzyjcie na <a href="http://ikuinen-kaamos.blogspot.com/">stronę SSS</a>, tam będziecie mieli wszelkie informacje. Dokładnie rzecz biorąc <a href="http://ikuinen-kaamos.blogspot.com/2011/10/physical-copies-available.html">tu</a>. Łatwo się dogadacie z szefem.</span><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-39213747958548768432011-10-31T10:14:00.003+01:002011-10-31T10:57:23.781+01:00Swim Ignorant Fire - Last Days<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfdu2rZN6HrQK0B5gifjHh3bA7oIr1kVwqW0hV5Rd3RinvCCBIXwkPvvWUK-8NDbcz499DTynVUUPtJc03GespNfuRGyzmAedBHxywJlohc1SVE1ZMkry9xfSDt8dkTvJQotQxQbtXQcMz/s1600/cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 310px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfdu2rZN6HrQK0B5gifjHh3bA7oIr1kVwqW0hV5Rd3RinvCCBIXwkPvvWUK-8NDbcz499DTynVUUPtJc03GespNfuRGyzmAedBHxywJlohc1SVE1ZMkry9xfSDt8dkTvJQotQxQbtXQcMz/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5669582827747012146" border="0" /></a><br />Z tradycji zadość - <a href="http://www.myspace.com/swimignorantfire">myspace</a>, <a href="http://swimignorantfire.bandcamp.com/">bandcamp</a>, <a href="http://swimignorantfire.blogspot.com/">blogspot</a>, <a href="https://www.facebook.com/pages/Swim-Ignorant-Fire/358945702317">facebook</a>.<br /><br /><div style="text-align: right;"><span style="font-size:85%;">I przypominam, że o SIF pisałem już <a href="http://soinoise.blogspot.com/2011/06/swim-ignorant-fire-haircuts.html">tu</a> i <a href="http://soinoise.blogspot.com/2011/06/swim-ignorant-fire-count-brent-split.html">tam</a>.</span><br /></div><br /><div style="text-align: justify;">Tak... No... Słuchanie tego albumu, znając jako-tako poprzedniego dokonania było dla mnie zaskoczeniem. Trzeba zapomnieć o nieco piskliwej i eklektycznej elektronice (jakkolwiek to brzmi) i poddać się zupełnie innym przejawom muzycznym.<br /><br />Album ten jest bardzo melancholijny, może miejscami smutny, a jednocześnie przesiąknięty jakąś podskórną nadzieją. Bo jeśli mowa o końcu ludzkości, to musi być też w tym coś pozytywnego. Gitara i subtelne elektroniczne tła wzajemnie się równoważą. Raz dominuje jedno, zaraz potem drugie. Partie tworzące rozmyte pasaże, a niedługo później pojawiają się ciekawie zrytmizowane. Dzieje się tu sporo i to sporo przeciwstawnych rzeczy, które zamiast się zwalczać, tworzą sympatyczną, zamkniętą konstrukcję. Uzupełniają się, gdzieś tam wtapiają w siebie i wydają się być zupełnie logiczne, jakby żadnego antagonizmu nie było. Zresztą o podobnej zdolności pisałem już przypadku jednego z poprzednich albumów tego zespołu.<br /><br />Całość stopniowo płynie przed siebie, sprawiając, że słuchacz (na pewno ja) nie chce w czasie trwania tej muzyki podejmować jakichkolwiek działań. Czemu? Bo czuje, że obcuje z czymś wyjątkowym, czymś opartym na prawdziwych emocjach. I niech tak pozostanie.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 last days of man<br />02 easy as breathing<br />03 {3}<br />04 fructose<br />05 a man of men<br />06 i'm all better<br />07 man made abomination<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?99bun4ctvirrnu1"><span style="font-weight: bold;">LAST DAYS</span></a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-8926559538818233072011-10-26T11:32:00.005+02:002011-10-26T12:07:04.937+02:00Echo Beds - An Agonist Revision of a Futilist Lament<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheOSMjaxtxms2hi0nwBwM-wFL-r9cp8jxaKVZmhJHlvPaFYIRg4GELayHn5oPwO_qm_9jG36tJfGOSTtB76J6Smwcowq3lWgDFaAmczrWBkblgDmHZEbeAfY_RxBdG-FPUqa5rCQcqadAA/s1600/cover.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheOSMjaxtxms2hi0nwBwM-wFL-r9cp8jxaKVZmhJHlvPaFYIRg4GELayHn5oPwO_qm_9jG36tJfGOSTtB76J6Smwcowq3lWgDFaAmczrWBkblgDmHZEbeAfY_RxBdG-FPUqa5rCQcqadAA/s320/cover.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5667731578347929074" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Klasycznie adresy - <a href="https://www.facebook.com/echobeds">facebook</a>, <a href="http://echobeds.bandcamp.com/">bandcamp</a>, <a href="http://soundcloud.com/echo-beds">soundcloud</a>...<br /><br />Mocny muzyczny front w Denver zaczyna zarysowywać się w mojej wyobraźni. To w sumie ciekawe, bo nigdy nie miałem większych przemyśleń odnośnie tego miasta, nie kojarzyło mi się specjalnie z niczym, takie ładne, niewielkie, gdzieś na pustkowiu, a jednak... Po Sense From Nonsens przyszła kolej na <span style="font-weight: bold;">Echo Beds</span>, które poniekąd związane jest ze wspomnianym projektem.<br /><br />Album ten jest...cholernie niepokojący. Od pierwszych do ostatnich dźwięków jest w nim coś złego albo dokładniej - złowrogiego. Słuchając go, czułem się jakbym oglądał jakiś horror. Trochę poddenerwowany, spięty, bo napięcie można kroić już nożem i za chwilę coś może wyskoczyć zza rogu. Niby człowiek się nie boi, ale wolałby uniknąć czegoś takiego... I okazuje się, że nie jest potrzebny do tego obraz. Suspens można doświadczyć też w ten sposób.<br />Końcówka całości wydaje się zresztą potwierdzać te moje filmowe podejrzenia.<br /><br />Eksperymenty. Nie-do-końca-ambientowe-przestrzenie. Miejsca, które przywołują chociażby Einstürzende Neubauten z debiutującego okresu. I przede wszystkim hałas, rozumiany w sposób nienachalny.<br /><br />Zostawiam więc was z tym materiałem. I zalecam słuchanie nocą. Najlepiej głośno.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 implications of an A B conversation<br />02 this Blood is relative<br />03 in order to form a more perfect union<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.mediafire.com/?i98h6m14g272tcr">AN AGONIST REVISION OF A FUTILIST LAME</a><br /></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-70322313781018025032011-10-24T16:03:00.002+02:002011-10-24T16:37:22.946+02:00# 06 - Pandemonium<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaD6kWwOPo9SyEn25j0fQutNP5sf6LrNlwU1eZ_xZTWYhXhQItkagCs_H7U_nsVBqFkw7jLcU-0SJYW1SvLud1DApj-EzadEMoUpH8yb8LOGFEhNbLxuUr-GPjzJIAqTKC9ldCFjAY91D_/s1600/cover_promo2010.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 200px; height: 200px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaD6kWwOPo9SyEn25j0fQutNP5sf6LrNlwU1eZ_xZTWYhXhQItkagCs_H7U_nsVBqFkw7jLcU-0SJYW1SvLud1DApj-EzadEMoUpH8yb8LOGFEhNbLxuUr-GPjzJIAqTKC9ldCFjAY91D_/s200/cover_promo2010.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5667059461630366226" border="0" /></a><span style="font-size:85%;">Coraz rzadziej wracam do muzyki metalowej. Właściwie moja polityka sprowadza się do tego, że jest parę zespołów, których losy śledzę od lat. I pewnie będę im wierny do końca. <span style="font-weight: bold;">Pandemonium</span> z pewnością jest jednym z tych zespołów. Nie chcę tu przytaczać całej zagmatwanej historii, opisywać każdej płyty, ograniczę się do krótkiej informacji. Reszta z mojej strony jest milczeniem, bo muzyka tego zespołu od <span style="font-style: italic;">Devilri</span> po <span style="font-style: italic;">Hellspawn</span> broni się sama. Przy okazji reedycji wspomnianego <span style="font-style: italic;">Devilri </span>w formie winylowej zespół postanowił uraczyć wygłodniałych (w końcu od ostatniej płyty upłynęły już cztery lata) małą zapowiedzią albumu. Jest to właśnie <span style="font-style: italic;">Promo 2010</span>. A zbliżający się dużymi krokami LP zwać się ma <span style="font-style: italic;">Misantrophy</span>.<br />Promo, o którym tu mówię, składa się z dwóch utworów, o których wiele osób już się rozpisywało. Że powrót do przeszłości, że miazga, że nowa jakość, że łączenie tego, co było z przyszłością, że obecny jest tu duch dawnych czasów, itd. Osobiście nie wysuwałbym jeszcze żadnych stanowczych i kategorycznych wniosków i zapowiedzi, podpisywałbym się jednak pod kwestią <span style="font-style: italic;">ducha</span> - ale jest to rzecz znamienna dla Pandemonium od samego początku. Muzycznie jest to zespół, który z płyty na płytę zmieniał się i zaskakiwał. <span style="font-style: italic;">Ewolucja</span> nie jest tu właściwym wyrazem, chyba że jakaś ewolucja piekielna, której logiki prosty umysł nie jest w stanie ot tak wychwycić. Wystarczy prześledzić chociażby trzy ostatnie albumy (pomijam kwestię nazwy Domain), czyli <span style="font-style: italic;">Gat Etemmi</span>, <span style="font-style: italic;">The Zonei</span> i <span style="font-style: italic;">Hellspawn</span>, w którym to zestawieniu ostatni materiał był najbardziej brutalny, bezpośredni i na swój sposób przystępny.<br />Jeśli miałbym coś powiedzieć, znając na wylot <span style="font-style: italic;">Promo</span>, o zbliżającym się albumie, to zaryzykowałbym dwa stwierdzenia - będzie to materiał wyjątkowo mroczny, może nawet na swój sposób mistyczny i najprawdopodobniej będzie zdecydowanie bardziej złożony niż ostatni LP. Myślę, że właśnie te ponure cienie, może demony, grają teraz w duszach członków zespołu, a zwłaszcza u Paula.<br />Parę lat temu, jeszcze przed ukazaniem się <span style="font-style: italic;">Hellspawn</span>, otrzymałem od zespołu nagrania, jakieś demo utworów, które potem pojawiły się na płycie. Przeskok jakościowy i wykonawczy między tym materiałem roboczym a finalnym dziełem był znaczny, robił wrażenie. Efekt końcowy oczywiście był porażający. Znając więc w przybliżeniu ten proces i wybitny materiał zaprezentowany na <span style="font-style: italic;">Promo 2010</span> jestem spokojny o przyszłość Pandemonium. Wierzę, że <span style="font-style: italic;">Misantrophy</span> będzie wyjątkowym albumem.<br />I tu prywatna prośba do zespołu, zanim jeszcze ukaże się album - nie każcie czekać na następne dzieło kolejnych czterech-pięć lat.<br /><br />Śledźcie wieści na <a href="http://pandemonium.metal.pl/">stronie zespołu</a>.</span></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4658846440063959612.post-30977250620878128852011-10-22T10:57:00.005+02:002011-10-22T11:18:21.214+02:00X - Creation<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh9WV-kXh80tmHKlPHAfCrDIPwVRW7uPsOR8tv37u16mhCNbkidUwFMLy0NXy1XwAAWx7pw8GVJMfqJXXHi5tJMUYI0u69_LgoEPHlm670cNjoDNR_dXqauIVrTwSycMtkiy1jLv59ufVp/s1600/CREATIONCOVER1.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh9WV-kXh80tmHKlPHAfCrDIPwVRW7uPsOR8tv37u16mhCNbkidUwFMLy0NXy1XwAAWx7pw8GVJMfqJXXHi5tJMUYI0u69_LgoEPHlm670cNjoDNR_dXqauIVrTwSycMtkiy1jLv59ufVp/s320/CREATIONCOVER1.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5666238297728242082" border="0" /></a><br /><div style="text-align: justify;">Bardzo niewiele wiadomo o X, ale podaję dwa linki: <a href="http://www.myspace.com/ecuationx">myspace</a> i jakieś <a href="http://www.purevolume.com/X23215">purevolume</a>.<br /><br />Główną cechą tego materiału jest...tajemniczość. W swojej formie jawi się jako dość eklektyczny, trochę nieśmiały - tzn. debiutancki najprawdopodobniej. A tajemniczość, która spowija całość dotyka z pewnością jakichś ezoterycznych zainteresowań. Sam X określa to w następujący sposób:<br /><br /><div style="text-align: center;"><span style="font-size:85%;"><span style="font-style: italic;">The album is heavily influenced by philosophy and spirituality.<br /></span></span></div><br />Nie będę bliżej wchodził w opis czy analizę. Cokolwiek. Zostawiam materiał taki, jaki jest. Polecam go i liczę po cichu, że X jeszcze z czymś się objawi. Bardziej dojrzałym z większym rozmachem, ale w podobnym klimacie. Może wtedy przybliży swoje filozoficzne ciągoty? Kto wie.<br /><br /><br /><span style="font-weight: bold;">Tracklist:</span><br /><br />01 genesis<br />02 lumen et ater<br />03 aeon<br />04 morphosis I<br />05 morphosos II<br />06 pneuma<br />07 VII<br />08 zenit<br />09 the seventh day<br />10 nadir<br /><br /><a href="http://www.mediafire.com/?rrm9j12pfc810sg"><span style="font-weight: bold;">CREATION</span></a></div>paul soinhttp://www.blogger.com/profile/11635993973700679470noreply@blogger.com0