Zespół, który darzę specyficznym uczuciem.
I tyle w temacie.
A tak poważniej...
Nazwałbym to nagranie niezwykłym. Zresztą ten zespół w ogóle jest bardzo nietypowy i podejrzany. Robi dziwne rzeczy i... Ma dziwne wizje. Wizje... Wizje...
To coś nazwałbym nieinwazyjnym, delikatnym wręcz (tak! mimo utworów "vortex" i "melt"!), spokojnym noisem, może miejscami na granicy ambientu. Niby popiskuje, popierduje, ale jest w tym jakiś liryzm, odcisk palca kogoś myślącego dobrze takimi dźwiękami.
Do zespołu jeszcze niebawem wrócę, a na razie polecam to wydawnictwo, które uważam za 'automatyczny klasyk'. A więcej informacji o kapeli też niebawem...
Idźcie coś upolować. Jeśli nie ma poroża, to niech chociaż chodzi na dwóch nogach i nazywa się człowiekiem.
Tracklist:
01 introduction
02 vortex
03 melt
04 white tiles
05 landfill
06 bliss (reach out for the distant light)
LANDFILL 2004 - 2009
I tyle w temacie.
A tak poważniej...
Nazwałbym to nagranie niezwykłym. Zresztą ten zespół w ogóle jest bardzo nietypowy i podejrzany. Robi dziwne rzeczy i... Ma dziwne wizje. Wizje... Wizje...
To coś nazwałbym nieinwazyjnym, delikatnym wręcz (tak! mimo utworów "vortex" i "melt"!), spokojnym noisem, może miejscami na granicy ambientu. Niby popiskuje, popierduje, ale jest w tym jakiś liryzm, odcisk palca kogoś myślącego dobrze takimi dźwiękami.
Do zespołu jeszcze niebawem wrócę, a na razie polecam to wydawnictwo, które uważam za 'automatyczny klasyk'. A więcej informacji o kapeli też niebawem...
Idźcie coś upolować. Jeśli nie ma poroża, to niech chociaż chodzi na dwóch nogach i nazywa się człowiekiem.
Tracklist:
01 introduction
02 vortex
03 melt
04 white tiles
05 landfill
06 bliss (reach out for the distant light)
LANDFILL 2004 - 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz