I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Karlheinz - Every Wound a History


Tego pana jeszcze u nas nie było, chociaż od dłuższego czasu o nim myślałem.

Materiał ma już swoje lata (2001!), ale nic tak naprawdę to nie ujmuje. Jest to dość subtelny, ale porządny hałas. Miejscami wyciszenia, chwila na uspokojenie ucha. Całość bardzo zgrabna i sensowna, tłoczna gdzie trzeba i oczywiście brutalna.

Zapamiętajcie tę nazwę - Karlheinz.

The album's philosophical content, on the other hand, is a condemnation of the victim mentality inherent in the religious view of "evil" acts, and the cycle of violence that invariably results from it. The first side represents the life journey of a person who starts out being abused, finds release and sexual enjoyment out of violence and murder, and eventually ends up being caught. The second side represents the victims and the people who act in their name, who eventually become even more callous and violent than the offender in their quest for retribution.
Po więcej informacji zapraszam tutaj i tutaj.


Tracklist:

01 overture
02 creation earth heaven
03 fall
04 ressurection
05 spirits flesh word
06 finale

EVERY WOUND A HISTORY

środa, 25 sierpnia 2010

Grammal Seizure - Improvisational Chaos


Jeśli dla kogoś poniższy materiał był za ciężki...
Do tego raczej ucha nie powinien przykładać.


Już sam początek nawołuje do zła i zniszczenia. Nieprzyjemnie świdrujący dźwięk, coś przypominające serie z karabinów, typowy wokal Erika Stangera i coraz to nowsze warstwy, które mają jeden cel - rozpierdolić twój sprzęt grający.

Całość nie nuży, jest ciekawie, całkiem pomysłowo, utwory są różnorodne. Długość też nie męczy, jest bardzo przyzwoita. Zresztą to chyba czołówka brutalności, która wyszła spod rąk Stangera, ale on wie, jak dobrze sprzedać swoje pomysły. Szczególnej uwadze polecam utwór piąty - tytuł mówi wszystko. Te rzeczy wspominkowe też wypadają nieźle. Whitehouse, obok Throbbing Gristle, to wielka miłość twórcy Improvisational Chaos. Taka ciekawostka...

Cóż... Trzema słowami - tępi słuch profesjonalnie.


Tracklist:

01 is your mind tearing you apart?
02 dispiace che si sono andati (sorry you are gone) (tribute to Atrax Morgue, Marco Corbelli)
03 sitting idle
04 i.c.b.m.
05 devasteting improvisational noise attack
06 mindphaser (Whitehouse cover)

IMPROVISATIONAL CHAOS

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Critical Theatre - Psych Burn


Dawno już nie słuchałem tak szalonego, ciężkiego, brutalnego, pokrętnego, bezpretensjonalnego, drapieżnego, miażdżącego, agresywnego, wypaczonego, obrazoburczego, rozkurwiającego i pięknego noiseu. Naprawdę - dawno.

Zawsze miałem sentyment do Critical Theatre... Czemu wcześniej nic nie umieściłem na blogu? Cholera wie... Jakaś (pierdolona) starcza demencja.

Tak czy inaczej to materiał tylko dla odważnych. I prawdziwych koneserów.

I zarzucę przy okazji okolicznościowym cytatem:

Jazon był już stary i przez wszystkich opuszczony. O jego czynach opowiadano dzieciom, dlatego nie znajdował nikogo, komu mógłby sam o nich opowiedzieć. Powrócił do Koryntu, gdzie spotkało go tyle straszliwości i gdzie nawet królował. Tam stał jego okręt Argo wyciągnięty na morski brzeg. Był to jego pierwszy - i ostatni, i prawdziwy - towarzysz. I nawet nie mógł się użalać, że to towarzysz milczący, gdyż belka wieńcząca jego dziób odznaczała się głosem i Jazon dobrze pamiętał brzmienie tego głosu, niepodobne do żadnego innego. Swego czasu ten głos go przerażał, teraz budził w nim nostalgię jak głos piastunki. Popatrzył na ten okręt, który kochał bardziej niż wszystkie kobiety, a już na pewno bardziej niż Medeę, tę rzekomą barbarzynkę, która na pozór znajdowała się ciągle na skraju przepaści, a w istocie nie czyniła nic innego, jak tylko przenosiła się z pałacu do pałacu, z królestwa do królestwa, siejąc wszędzie nieszczęście, a siebie zawsze ratując, razem ze swoim wozem i swymi wężami. Urok okrętu Argo mógłby mu teraz udzielić ostatniej przysługi: mógł się przecież powiesić na belce jego dziobu. Potem pogrążył się w mamrotaniu i w majaczeniach z plecami opartymi o stępkę. Jedna ze spróchniałych belek spadła z pokładu i uderzając go w głowę, zadała mu śmierć.
R. Calasso, Zaślubiny Kadmosa z Harmonią, tłum. S. Kasprzysiak, Warszawa 2010, s. 335-336.



Tracklist:

01 the purged
02 the exiled
03 the lament (3 of swords)
04 removing the blade
05 a new scar
06 autonomous kingdom

PSYCH BURN

piątek, 20 sierpnia 2010

noise!

zawiadamiam...oświadczam...wyznaję...

jutro wracamy z potężnymi dawkami hałasu!

słowo.

środa, 18 sierpnia 2010

kaada "last song"

Coś z mojej (nie tak bardzo) zamierzchłej przeszłości...


Kaada "last song" z MECD (2004).



Let's raise a glass for ignorance
and drink and toast 'till fear.
I've got to leave you now
and that's why you're gathered here.
I don't know where I'm going
but it's far away from home
I've got to go there on my own

I've seen the world's insanity
and how I've gotten lost.
Tonight let's be oblivious,
let my band be your host.

This is our last song,
it's a sweet and quiet sigh.
Let's fake and smile while
we say goodbye.



Czy ten pijaczyna też wam przypomina Albarna?

wtorek, 17 sierpnia 2010

swans...

swans nowy wyciekł (powrót!), ale ciiii...

sobota, 14 sierpnia 2010

TBM 56


Postanowiłem reklamować jedno z moich ulubionych wydarzeń muzycznych. Jak widać - ma długą tradycję. I te śliczne okładki...


Podcast style recordings.
The radio station you dreamed of
without the DJ or the commercials.
Just love.

- tak się sam TheeBradMiller, o którym już kiedyś wspominałem, reklamuje.


Koniecznie posłuchajcie - TU!

środa, 11 sierpnia 2010

Extreme Agony - Grains


Wracamy do postaci Adama Mańkowskiego (już na łamach tego bloga ojbawił się przy okazji projektu LLM); tu współpracuje z Łukaszem Modrzejewskim.

TU lub TAM po więcej informacji.

Teraz nieco inne dźwięki, choć wywodzące się również z okolic noiseu. Tu jednak idziemy w stronę długich, droneowych pasaży. Taka podróż wgłąb twórców, ich wyobraźni, ich wrażliwości... A może przede wszystkim ich psychiki? Jest niepokojąco, mrocznie, niekiedy drażniąco...

Tylko dla wyrobionych i odważnych słuchaczy.


Tracklist:

01 Part I
02 Part II
03 Part III

GRAINS

wtorek, 10 sierpnia 2010

hangover

ależ, kurwa, jestem skacowany...

niedziela, 8 sierpnia 2010

rest

ależ, kurwa, jestem zmęczony...

czwartek, 5 sierpnia 2010

Sarah Kane - Skin


Przesiaduję ostatnio nad dramatami Kane. Przesiaduję i myślę.
Jak kto nie wie, o kim mowa, niech se poszuka na necie.
Zostawiam tutaj namiary na krótki metraż Skin.




part I | part II



Miłego oglądania.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Electronica Ghost Voice Phenomena - Sic Transit Gloria Mundi


Nie będę się rozpisywał, bo i jakoś siły ku temu nie mam. Krótko mówiąc - polecam. EGVP bardzo przyjemnie dla ucha pokazało się na Manifesto2, więc stąd pomysł, by teraz ich tu wygrzebać. Elektroniczne, klimatyczne granie, miejscami dość syntetyczne.


Tracklist:

01 the sound of silence
02 fadeaway
03 sic transit gloria mundi
04 spiked
05 summer sun, autumn rain
06 spiral
07 shadow crosses
08 finality
09 the triad
10 far and wide

SIC TRANSIT GLORIA MUNDI