Za samochodem słychać słaby chrzęst.
Przestaje bębnić palcami po kierownicy, stara się coś zobaczyć w tylnym lusterku, ale jest zbyt ciemno, i zastanawia się, czy powinien wrzucić wsteczny bieg, kiedy nagle tylne drzwi samochodu się otwierają. Odwraca się i widzi, jak ta kobieta próbuje wydostać się ze swojego wózka inwalidzkiego i wsiąść do samochodu. Odruchowo naciska gaz, puszcza sprzęgło i wyjeżdża na drogę, zmienia bieg i z bijącym sercem spogląda w lusterko.
- A to co, do cholery, mruczy.
Pot ścieka mu pod pachami i po bokach. Drżącą ręką zamyka nawiew ciepła, gładzi się po ustach.
A. Ahndoril, Reżyser, przeł. P. Kopański, Gdańsk 2007, s. 70-71.
Przestaje bębnić palcami po kierownicy, stara się coś zobaczyć w tylnym lusterku, ale jest zbyt ciemno, i zastanawia się, czy powinien wrzucić wsteczny bieg, kiedy nagle tylne drzwi samochodu się otwierają. Odwraca się i widzi, jak ta kobieta próbuje wydostać się ze swojego wózka inwalidzkiego i wsiąść do samochodu. Odruchowo naciska gaz, puszcza sprzęgło i wyjeżdża na drogę, zmienia bieg i z bijącym sercem spogląda w lusterko.
- A to co, do cholery, mruczy.
Pot ścieka mu pod pachami i po bokach. Drżącą ręką zamyka nawiew ciepła, gładzi się po ustach.
A. Ahndoril, Reżyser, przeł. P. Kopański, Gdańsk 2007, s. 70-71.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz