I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Gamid Group - Fragments


Przed rozpoczęciem tej dziwnej przygody proponuję parę linków. Powinienem zawsze dawać, ale czasem po prostu mi się nie chce. Tutaj jednak ponad miarę się wykażę: strona oficjalna, facebook, myspace... Powiedzmy, że tyle starczy.

To, co tym razem prezentuję, różni się znacznie od dań przeważnie tu serwowanych. Zanurzamy się teraz głównie w odmętach muzyki instrumentalnej, z odcieniem orientalnym, lecz bez wyraźnej konstrukcji utworu. Czyli jeżeli ktoś chce 'piosenki', to nie ma, czego tutaj szukać...

Te cztery 'fragmenty' (najkrótszy trwa 10 minut z sekundami, reszta delikatnie ponad 13) usytuowane są gdzieś między improwizacją a uważanym badaniem dźwięku. Początkowo chciałem napisać, że eksperyment ten pozbawiony jest wyraźnego kręgosłupa, jakiejś formy organizującej konkretne dźwięki w danej przestrzeni, lecz z każdym kolejnym przesłuchaniem mam wrażenie, że ta moja pierwsza myśl jest całkowicie nietrafiona...
Teraz widzę w tym bardzo misterne konstrukcje, trudne do zinterpretowania i wymagające od słuchacza w równym stopniu wrażliwości, co osłuchania i chęci obcowania z dźwiękiem w czystej postaci oraz z ciszą, bez której on nie byłby przecież możliwy.

Powoli kończąc... W pewnym momencie przyszedł mi do głowy Baudelaire. Czemu? Nie wiem. Wziąłem do łapy, przekartkowałem, poszukałem i znalazłem:

Bo czyż ja nie nuta zgrzytliwa
Śród harmonii boskiej symfonii...

Może lepiej w oryginale:

Ne suis-je pas un faux accord
Dans la divine symphonie...

Mam nadzieję, że zespół mi wybaczy, jeśli nie lubi Baudelairea.


Do Gamid Group z pewnością będę wracał. I jestem niemal pewien, że nie raz tu się jeszcze pojawi. Chociażby z jakąś informacją o koncercie. W stolicy lub w okolicy... A może nawet w składance...


Tracklist:

01 I
02 II
03 III
04 IV

FRAGMENTS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz