W ramach nowych odkryć, wprowadzania świeżego powietrza w me skromne progi, itd., prezentuję bardzo dziwny twór - prosto z Denver w stanie Kolorado - Sense From Nonsense.
I już na wstępie mogę powiedzieć, że dawno nie słyszałem tak szalonej dawki muzyki lub hałasu.
Stało się to przez przypadek - to chyba przeznaczenie. Na pewno daje mi to do myślenia...
Rozejrzyjcie się po pokoju i zrozumcie, że każdy przedmiot w zasięgu waszego wzroku jest potencjalnym narzędziem twórczym. Wystarczy chcieć. Wystarczy myśleć. Wystarczy być szalonym. I właśnie z czymś takim mamy tutaj do czynienia. Co nie znaczy, że brakuje zwykłego instrumentarium. Jest, oczywiście, że jest, ale... Na swój sposób zdewaluowane.
Nazwa tego tworu, jednoosobowego projektu, oddaje filozofię twórczą.
A filozofia ta ma solidne podstawy, od muzyki klasycznej, po muzykę jak najbardziej popularną. I ja to słyszę, i ja to czuję, i ja to rozumiem, i ja doceniam tę wrażliwość. A jeśli dorzucić do tego Zorna, japoński Bordoms czy szalony duet Renaldo and the Loaf... Mamy mieszankę naprawdę smakowitą.
I nie wiedzieć czemu, po tym wszystkim do głowy przychodzi mi cytat z samego Kafki:
Nie dążę do osiągnięcia kontroli nad sobą. Samokontrola to pragnienie wywierania wpływu na przypadkowe miejsce nieskończonego promieniowania mojej egzystencji duchowej. Jeżeli jednak zmuszony jestem zataczać takie kręgi wokół siebie, czynię to w bezruchu wywołanym przez osłupienie, biorące się z monstrualnego kompleksu. I tylko wsparcie, jakie ten obraz e contrario daje, zabieram ze sobą do domu.
F. Kafka, Aforyzmy z Zürau, przekł. A. Szlosarek, Kraków 2007, s. 43.
Cóż więcej mogę dodać?
Nawet jeśli nie jesteś koneserem - spróbuj. Najdłuższy utwór ma nieco ponad dwie minuty, więc powinieneś sobie jakoś poradzić...
Tracklist:
01 failure of the red truck
02 blue syrup
03 battery powered yellow
04 green sprocket and the sterile bee
05 orange powder and the psychedelic tongue
06 grey ego
AN EXPERIMENT IN MISCHMASCH
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz