I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

środa, 26 października 2011

Echo Beds - An Agonist Revision of a Futilist Lament


Klasycznie adresy - facebook, bandcamp, soundcloud...

Mocny muzyczny front w Denver zaczyna zarysowywać się w mojej wyobraźni. To w sumie ciekawe, bo nigdy nie miałem większych przemyśleń odnośnie tego miasta, nie kojarzyło mi się specjalnie z niczym, takie ładne, niewielkie, gdzieś na pustkowiu, a jednak... Po Sense From Nonsens przyszła kolej na Echo Beds, które poniekąd związane jest ze wspomnianym projektem.

Album ten jest...cholernie niepokojący. Od pierwszych do ostatnich dźwięków jest w nim coś złego albo dokładniej - złowrogiego. Słuchając go, czułem się jakbym oglądał jakiś horror. Trochę poddenerwowany, spięty, bo napięcie można kroić już nożem i za chwilę coś może wyskoczyć zza rogu. Niby człowiek się nie boi, ale wolałby uniknąć czegoś takiego... I okazuje się, że nie jest potrzebny do tego obraz. Suspens można doświadczyć też w ten sposób.
Końcówka całości wydaje się zresztą potwierdzać te moje filmowe podejrzenia.

Eksperymenty. Nie-do-końca-ambientowe-przestrzenie. Miejsca, które przywołują chociażby Einstürzende Neubauten z debiutującego okresu. I przede wszystkim hałas, rozumiany w sposób nienachalny.

Zostawiam więc was z tym materiałem. I zalecam słuchanie nocą. Najlepiej głośno.


Tracklist:

01 implications of an A B conversation
02 this Blood is relative
03 in order to form a more perfect union

AN AGONIST REVISION OF A FUTILIST LAME

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz