Wszelkich zainteresowanych odsyłam tu.
Czekałem na nowy album łódzkiego duetu Insomnia. O panach pisałem już wielokrotnie na łamach blogu i mam nadzieję pisać jeszcze. Poprzedni krążek tego projektu przyjąłem bardzo pozytywnie. Places tworzyło pewną przestrzeń wspomnień-marzeń. Może też nadziei. Jednak podskórnie czaił się zawsze jakiś niepokój. Może obawa lub uraz. Wydaje mi się, że ten dualizm patronuje też nowej płycie. Zresztą sam tytuł wydaje się znamienny...
Muzycznie jest to dzieło bardziej świadome. Powiedziałbym, że pewniejsze siebie i swoich poczynań. Niekiedy z premedytacją wchodzące na pewnej grząskie grunty, ale wychodzące zawsze obronną ręką.
Zastanawiające są słowa Twórców dołączone w formie swoistego listu do płyty:
Główną inspiracją dla naszych nowych muzycznych pomysłów było stare, nieme kino początków ubiegłego wieku. (...) Konkretnie chodzi o to, że w większości widzowie dopasowaliby do filmów Murnaua czy Christensena ambientowe ścieżki dźwiękowe i zamknęliby wszystko w jedno-liniowej, mrocznej formie.
Muzycy postanowili poszukać innego rozwiązania dla tej odwiecznej (bo co jakiś czas wraca) kwestii. Nie dokonali jednak szalonej rewolucji wobec tego stereotypowego postrzegania, nie uciekli całkowicie do przeciwnego narożnika, gotowi do zaciętego 15rundowego pojedynku. Raczej z wrodzoną sobie sympatią i empatią zasugerowali inne rozwiązania w kręgu muzyki elektronicznej i eksperymentalnej.
A jeśli (znów dualizm) zestawić to z naturą zaprezentowaną na okładce, z naturą, z którą nieodmiennie kojarzy mi się muzyka łódzkiego duetu... Można zaznać przyjemnego zawrotu głowy.
O tym albumie będę jeszcze pisać. Na razie to tyle z mojej strony.
Gorąco polecam, gdyż jest to kojąca, przyjemna i nieco bajeczna wycieczka w krainę cieni i mgły.
Tracklist:
01 shadows and mists
02 hurt this much
03 retirement
04 spiky rays
05 empire
06 doubt in the content
SHADOWS AND MISTS
Czekałem na nowy album łódzkiego duetu Insomnia. O panach pisałem już wielokrotnie na łamach blogu i mam nadzieję pisać jeszcze. Poprzedni krążek tego projektu przyjąłem bardzo pozytywnie. Places tworzyło pewną przestrzeń wspomnień-marzeń. Może też nadziei. Jednak podskórnie czaił się zawsze jakiś niepokój. Może obawa lub uraz. Wydaje mi się, że ten dualizm patronuje też nowej płycie. Zresztą sam tytuł wydaje się znamienny...
Muzycznie jest to dzieło bardziej świadome. Powiedziałbym, że pewniejsze siebie i swoich poczynań. Niekiedy z premedytacją wchodzące na pewnej grząskie grunty, ale wychodzące zawsze obronną ręką.
Zastanawiające są słowa Twórców dołączone w formie swoistego listu do płyty:
Główną inspiracją dla naszych nowych muzycznych pomysłów było stare, nieme kino początków ubiegłego wieku. (...) Konkretnie chodzi o to, że w większości widzowie dopasowaliby do filmów Murnaua czy Christensena ambientowe ścieżki dźwiękowe i zamknęliby wszystko w jedno-liniowej, mrocznej formie.
Muzycy postanowili poszukać innego rozwiązania dla tej odwiecznej (bo co jakiś czas wraca) kwestii. Nie dokonali jednak szalonej rewolucji wobec tego stereotypowego postrzegania, nie uciekli całkowicie do przeciwnego narożnika, gotowi do zaciętego 15rundowego pojedynku. Raczej z wrodzoną sobie sympatią i empatią zasugerowali inne rozwiązania w kręgu muzyki elektronicznej i eksperymentalnej.
A jeśli (znów dualizm) zestawić to z naturą zaprezentowaną na okładce, z naturą, z którą nieodmiennie kojarzy mi się muzyka łódzkiego duetu... Można zaznać przyjemnego zawrotu głowy.
O tym albumie będę jeszcze pisać. Na razie to tyle z mojej strony.
Gorąco polecam, gdyż jest to kojąca, przyjemna i nieco bajeczna wycieczka w krainę cieni i mgły.
Tracklist:
01 shadows and mists
02 hurt this much
03 retirement
04 spiky rays
05 empire
06 doubt in the content
SHADOWS AND MISTS
najlepszego.
OdpowiedzUsuńdzięki.
OdpowiedzUsuńa wiesz przynajmniej od kogo?
OdpowiedzUsuńnie jestem ostatnio dobry w zgadywankach...
OdpowiedzUsuńto od kogo chcesz?
OdpowiedzUsuńnie mam wyrobionej potrzeby, by życzenia były od kogoś konkretnego. chyba źle o mnie to świadczy.
OdpowiedzUsuńnie, niekoniecznie.
OdpowiedzUsuń