I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Female - Female



Głupieję przy tych dźwiękach. Przemierzam sieć w poszukiwaniu informacji o Female i dostanę chyba jakiegoś ropomacicza na mózgu. Nic nie znajduję, zresztą zdaje się, że Brad Miller też niewiele o tym wiedział. W takiej sytuacji z sercem na ręku mogę powiedzieć, że to najbardziej tajemnicze nagranie, które w życiu słyszałem.
Idea wszystkiego jest na okładce (biały pas na dole nie bez znaczenia). Z tą różnicą, że to nie my robimy zdjęcie. My - w środku. I tyle. Podła rzeczywistość. Nie rozumiem na czym polega fenomen tego nagrania. Niby dzieje się niewiele, wszystko dogasa (razem z nami), pewne poziomy rzeczywistości faktycznie ulegają przemieszaniu, a całość to nawet nie kwadrans muzyki. A jednak.
Trochę więcej na ten temat.

Gdy pełnia księżyca kurczy się, a lewa jej strona poczyna niknąć - niby twarz, ku której starość się zbliża, która marszczy się i chudnie - wówczas w takie godziny nocy opanowują mnie dziwne trwogi i niepokoje. Nie śpię i nie czuwam, ale w półśnie, w duszy to, co przeżyłem, z tym, com czytał i słyszał, miesza się jak strumienie o różnych barwach i przejrzystości. (...) I nie mogę się pozbyć tego głosu, chociaż sto razy sobie wykładam, że to jest wszystko drobiazg; głos milczy chwilkę, ale niepostrzeżenie znów się odzywa i urągająco zaczyna na nowo...
G. Meyrink, Golem, przeł. A. Lange, Łódź-Wrocław 2004, s. 12-13.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Jeśli ktoś się czegoś więcej o Female dowie, niech pisze. Koniecznie.
Zalecam ostrożność przy słuchaniu nocą. Z pewnością wisi nad tym klątwa i wszystkie nasze hawiry spłoną w niewyjaśnionych okolicznościach. Z nami.

Tracklist:

01 Bitch1
02 Bitch2
(Jakże zmyślnie.)

FEMALE



...wypisek...

Okazuje się, że jednak coś wiadomo. Niech żyje lastfm, z którego nie korzystam. (Chyba zacznę niebawem.) Jednakże to, co się tam znajduje, nie stawia pana Female w najciekawszym świetle. Nie chcę łączyć ze sobą tych faktów. To absolutnie traumatyczne.
Tak czy inaczej, śliczne podziękowania należą się Pani Barbarze C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz