I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

czwartek, 24 grudnia 2009

sortes

Pogański świat lubował się w odczytywaniu przyszłości na różne sposoby. Dzisiaj niby też lubimy, ale poziom jest żenujący. Powszechny hermetyzm na jakimś gównianym poziomie. Astrologia sama w sobie brzmi śmiesznie. Wiadomo, chrześcijaństwo starało się to wytępić, ale nie było tak łatwo i elegancko. W paru miejscach trzeba było iść na ustępstwa, pożreć nieco tradycji z czasów wielobóstwa, przetrawić i zaproponować nową formę. Taką tradycją było tzw. sortes homericae albo sortes virgilianae. Polega to z grubsza na tym, że taki antyczny człowiek otwierał jedną z tych ksiąg (jakby ktoś się nie domyślał, podpowiadam: mowa tu o Illiadzie oraz Eneidzie) i na chybił-trafił wybierał sobie zdanie. Wróżba gotowa, jeszcze tylko ją zrozumieć.
Chrześcijański świat obarczony przekonaniem, że nie da się zupełnie czegoś nowego stworzyć, że trzeba nieco pogodzić się z niechcianą tradycją, zasugerował, by bawić się w takie rzeczy z Biblią. Czyli sortes biblicae. (Wystarczy zresztą sięgnąć po szerokie morze literatury chłopskiej, co prymitywny człowiek to prymitywny człowiek i przekonać się, że w gusłach, innych tam znachorskich sztuczkach posługiwano się tą pozycją dość chętnie. Tak na wszelki wypadek.) Zresztą nie jest to jedyna okoliczność, w której...ukrzyżowano dawniejsze obyczaje.

Nastrój mam dość podły, ale okazja jest chyba dobra. Warto spróbować z pewną modyfikacją. Sięgam po Księgę niepokoju (bardziej adekwatny i współczesny tytuł), do roboty. Zacytuję cały akapit, bo mi się palec trzęsie i w jedno zdanie idealnie nie wceluję.


Dlatego śmierć uszlachetnia; ubiera nędzne, absurdalne ciało w nowy, odświętny strój. Człowiek staje się wolny, choćby tego nie chciał. Niewolnik przestaje być niewolnikiem, choćby tracił swoją służebną rolę z płaczem. Tak jak król czerpie dumę ze swojego królewskiego tytułu i może być śmieszny jako człowiek, ale jako król jest istotą wyższą, tak samo trup może być zdeformowany, a mimo to jest kimś lepszym - został bowiem wyzwolony przez śmierć.
F. Pessoa, Księga niepokoju, tłum. M. Lipszyc, Izabelin 2007, s. 229.


Nie brzmi to dobrze.
Mać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz