To irytujące, że ciągle coś mnie zaskakuje. Z drugiej strony: zdaje się to być całkiem podniecające.
Nie przypominam sobie, bym specjalnie kiedyś śledził francuską muzykę. Coś się obiło o uszy, ale niespecjalnie. Trochę dłuższą chwilę zajął mnie Jacques Br...a nie, on był Belgiem. Psia mać. Z dawniejszych dźwięków? Na pewno ustępowali niemieckojęzycznym kompozytorom. Zawsze, to nie ulega wątpliwości. Współczesność... Napisałem w zeszłym roku jedną recenzję, nazwy zespołu nie pamiętam. Było to zupełnie przeciętne. Taki tam ambient, jak każdy inny bez pomysłu. Kwestia sztuki? Zawsze coś mnie w niej drażni. Ten akademizm - coś strasznego. Poussin? Zurbaran bije go o każdej porze dnia i nocy. Architektura też średnio, chociaż nie można odmówić jej wielkości. Mam tu na myśli tę od czasu, gdy Bernini (Włoch!) miał się fatygować pod Luwr, bo wcześniejszą to sobie Niemcy ochoczo przypisują. Nie mieszam się w takie spory. I tak dalej. Chociaż te rewolucyjne projekty miały coś w sobie, jednak były nie do wykonania. Może na tym polega ich złośliwy urok? Multikulturowy Paryż stał się zbawieniem, nowym pomysłem na stolicę świata po Rzymie. A Gustave Eiffel wytworzył coś tak brzydkiego, że aż mnie skręca... Miałem kiedyś breloczek z tym czymś i zgubiłem.
Sytuację ratują jedynie pisarze!
Jak zawsze zresztą. Tylko na nich można liczyć.
Ale odkryłem małą muzyczną perełkę, a właściwie trzy perełki, które współpracują i w najbliższych dniach je tu przedstawię. Tak jak lubię: granie dla siebie, bez komercyjnej myśli, z sympatią, pomysłem i talentem. I... I...
Psia mać.
Nie jest to w żaden sposób wielkie zjawisko. Nawet nie średnie. Ledwo załapuje się do kategorii 'ilości śladowe'. Tym bardziej już teraz polecam i sugeruję to śledzić. I docenić, bo się obrażę i zamknę bloga. A ktoś go tam odwiedza, o dziwo. Sadyści.
Pozdrawiam.
Un coup de ton doigt sur le tambour décharge tous les sons et commence la nouvelle harmonie.
A. Rimbaud, Á une raison [w:] Illuminations...
Nie przypominam sobie, bym specjalnie kiedyś śledził francuską muzykę. Coś się obiło o uszy, ale niespecjalnie. Trochę dłuższą chwilę zajął mnie Jacques Br...a nie, on był Belgiem. Psia mać. Z dawniejszych dźwięków? Na pewno ustępowali niemieckojęzycznym kompozytorom. Zawsze, to nie ulega wątpliwości. Współczesność... Napisałem w zeszłym roku jedną recenzję, nazwy zespołu nie pamiętam. Było to zupełnie przeciętne. Taki tam ambient, jak każdy inny bez pomysłu. Kwestia sztuki? Zawsze coś mnie w niej drażni. Ten akademizm - coś strasznego. Poussin? Zurbaran bije go o każdej porze dnia i nocy. Architektura też średnio, chociaż nie można odmówić jej wielkości. Mam tu na myśli tę od czasu, gdy Bernini (Włoch!) miał się fatygować pod Luwr, bo wcześniejszą to sobie Niemcy ochoczo przypisują. Nie mieszam się w takie spory. I tak dalej. Chociaż te rewolucyjne projekty miały coś w sobie, jednak były nie do wykonania. Może na tym polega ich złośliwy urok? Multikulturowy Paryż stał się zbawieniem, nowym pomysłem na stolicę świata po Rzymie. A Gustave Eiffel wytworzył coś tak brzydkiego, że aż mnie skręca... Miałem kiedyś breloczek z tym czymś i zgubiłem.
Sytuację ratują jedynie pisarze!
Jak zawsze zresztą. Tylko na nich można liczyć.
Ale odkryłem małą muzyczną perełkę, a właściwie trzy perełki, które współpracują i w najbliższych dniach je tu przedstawię. Tak jak lubię: granie dla siebie, bez komercyjnej myśli, z sympatią, pomysłem i talentem. I... I...
Psia mać.
Nie jest to w żaden sposób wielkie zjawisko. Nawet nie średnie. Ledwo załapuje się do kategorii 'ilości śladowe'. Tym bardziej już teraz polecam i sugeruję to śledzić. I docenić, bo się obrażę i zamknę bloga. A ktoś go tam odwiedza, o dziwo. Sadyści.
Pozdrawiam.
Un coup de ton doigt sur le tambour décharge tous les sons et commence la nouvelle harmonie.
A. Rimbaud, Á une raison [w:] Illuminations...
Orzeł nie poluje na muchy hy hy ;]
OdpowiedzUsuńaaa mais tu es vraiment IRRÉFORMABLE et tous les autres ir ou in ;p
OdpowiedzUsuńirréformable? je dis la vérité. ce n'est pas un péché.
OdpowiedzUsuńc'est drole! il n'y a pas seulement une definition de la verite monsieur soin
OdpowiedzUsuń