I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

środa, 24 lutego 2010

Unknown Artist - ymmaavstiml


Zaraz ocipieję przez ten materiał, więc wrzucam. W sumie chodzę wokół tego jak kot z pęcherzem. Co mogę o tym powiedzieć? Że wszystko to mea culpa. Okładka mojego pomysłu jest zła, tytuł, który nie jest tytułem i nie jest mojego pomysłu - też zły i wina spada na mnie. (Leje się na mnie jak krew konia w rzeźni.) Wszystko jest złe, a do tego galaktyka jest zbyt różowa i przez to pedalska. Ogólnie typ, który postanowił się skryć za dużo mówiącym Unknown Artist zjebał mnie jak burą sukę i proszę o przebaczenie.

Mam więc propozycję dla wszystkich zboczeńców. Konkurs na okładkę. Machnijcie temu frajerowi jakiś kwadracik z ciekawym rysunkiem, który będzie pasował do jego nieistniejącej koncepcji. Jeśli spodoba się mnie - będzie nagroda pocieszenia. Jeśli jemu - główna nagroda, tj. kolacja z wibrującymi świeczkami. Tyle w temacie.

Poza tym mamy ciekawą fiuturystyczną podróż, zainspirowaną najpewniej FSoL i nie tylko. Osobiście odczuwam druzgocący sentyment do tej muzyki. Wiele lat temu, kiedy jeszcze się nie goliłem na brzuchu i niżej, byłem świadkiem powstawania tych dźwięków. Frustracji i euforii z tym związanych, hektolitrów piwa i wagonów fajek... Jednak zmienia to w bardzo ciekawy sposób perspektywę.


Tracklist:

01
02
03

YMMAAVSTIML

(Szkoda, że nie 03-02-01 albo 5-10-15 lub też 17-09-X7. Poza tym - wszystko w najlepszym porządku.)

2 komentarze: