I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

środa, 13 stycznia 2010

Grammal Seizure - Soundtrack to a Mental Breakdown


Dochodzą z różnych stron słuchy, że rok postanowił zacząć się chujowo. Tu nie wychodzi, tam się nie udaje, gdzieś w tych okolicach katastrofa, a w tamtych... Nieważne. Zdaje się, że coś niedługo rypnie, posypie z hukiem i będzie marnie. U kogoś musi, nie widzę innego wyjścia. Statystyce i przypadkowi zadość.
Jeśli dana osoba (pozdrawiamy) nie wytrzyma - odsyłam do tego albumu.


Erika Stangera uwielbiam. A jego prezenty z 2009 roku są czymś, co przez najbliższe miesiące będę sobie po cichu analizował. Wyrodne dziecko, marnotrawny syn, wulgarna córka (może pójdzie śladami Genesisa P-Orridge?), morderca nienarodzonych dzieci i dźwiękowy wybryk. Ojciec: industrial, matka: noise. Albo na odwrót.
Na tym wydawnictwie Erik prowadzi dalszą krucjatę przeciw naszym uszom, tępi słuch niemiłosiernie i z precyzją chirurga. Oczami wyobraźni widzę te nabrzmiałe bądź popękane bębenki słuchowe niewprawnych amatorów nowych wrażeń.
Dość, dość. To kawał świetnej muzyki - po prostu. Kusi mnie nazwanie jej autorską, wydaje się to dość niekonkretne, być może pozornie zrozumiałe... Nawet truistyczne. Trzeba coś jednak doprecyzować, zastanowić się jeszcze. Pozostawiam kwestię otwartą.

Myślenie staje się trudne, kojarzenia są skąpe, myśl obraca się wokół jednego tematu: beznadziejności własnego życia, własnych win i własnej bezradności, marzeń o śmierci, która wydaje się jedynym wybawieniem.

Albo:

...ruchliwy, ma różne pomysły, które bez skrępowania wprowadza w czyn, szokując tym nieraz swe otoczenie. Tu zrobi głupią minę lub pokaże język dostojnej osobie, tam wybuchnie śmiechem w poważnej chwili, czasem coś popsuje lub zniszczy po prostu dla kawału. Wszystkich zaczepia, nie uznaje dystansu, stawia głupie pytania, śmieje się bez powodu. Nawet będąc sam, śmieje się czasem do siebie lub robi głupie miny. Polecenia spełnia na opak. Odpowiedzi daje niedorzeczne, nie związane z pytaniem. Mówi często dużo, ale nie zawsze zrozumiale, przeskakując z tematu na temat, kojarząc według przypadkowego podobieństwa słów, powtarzając te same frazy neologiczne. (...) Pod wesołkowatością hebefreniczną wyczuwa się pustkę i niechęć do życia, przypomina ona „humor wisielczy” tych, którzy już nic nie mają do stracenia. Wesołość maniakalna jest związana z życiem – cieszy chorego słońce, kolor, kompania do zabawy, erotyka.

Cytaty kolejno:
A. Kępiński, Melancholia, Warszawa 1985, s. 15-16.
A. Kępiński, Schizofrenia, Kraków 1992, s. 28-29.


Opcji jest znacznie więcej, ale powiedzmy, że to absolutna podstawa.
Według którego klucza słuchać?


Tracklist:

01 Tearing My Nerves Apart
02 The Subconscious Mind
03 Fixated On Killing The Abuser
04 Depravation Tank
05 Isolation To Insanity
06 Thorazine

SOUNDTRACK TO A MENTAL BREAKDOWN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz