Dość mroczne dzieło. Nie ma co.
Wystarczy spojrzeć na okładkę i nasuwają się pewne metalowe skojarzenia. Po części taka podziemna, typowa stylistyka, z drugiej strony też coś odmiennego się w tym zawiera.
Ad rem.
Verfallssymptom jest (tradycyjnie?) jednoosobowym projektem prosto z Niemiec. W swoim muzycznym przepisie zawiera: nieco noiseu, trochę beatów i melodyjnej monotonii. W ten sposób powstały przeważnie 6-minutowe pejzaże, pasaże, lawiny dźwięków czy relatywnie spokojne sztormy. Niekiedy okraszone jakimś głosem lub czymś nietypowym. A wszystko to zapisane w ujmującej niejednoznaczności.
Czy napewno niejednoznaczności? W końcu krew. Ale wydaje się, że jest wiele sposobów na pozyskanie jej do celów semantycznych. Nie musi to być wysiłkowe lanie po mordzie albo dźganie ostrzem na oślep.
Przy pierwszym zderzeniu trochę się pogubiłem, jednak jest to spora materia muzyczna, wymagająca wczucia się w ponury i perwersyjny nastrój. Teraz słucham ze znaczną przyjemnością i daję się porwać niezidentyfikowym rytmom w nieznaną dal.
Warto się zmierzyć i przyjrzeć niewielkiej masie (dosłownie) kompozycji. Wejść w umysł demiurga i podkraść coś dla siebie. Ciekaw jestem bardzo, w którą to pójdzie stronę.
Pozostaje polecić i zasugerować odwiedziny tu.
Diese Musik hat mir viel Vergnügen gemacht.
Ich freue mich auf mehr.
Tracklist:
01 Bigotte Hybris
02 Kollaterale Hysterie
03 Agapes Jahwist
04 DHDF
05 Homogene Kontradikture
06 Polyaeon
07 Toteskandidat
08 Abstraction TR
09 Stacheldraht AC
10 Written in Blood
11 Gefilde der Tristesse
12 Misanolog
WRITTEN IN BLOOD
Wystarczy spojrzeć na okładkę i nasuwają się pewne metalowe skojarzenia. Po części taka podziemna, typowa stylistyka, z drugiej strony też coś odmiennego się w tym zawiera.
Ad rem.
Verfallssymptom jest (tradycyjnie?) jednoosobowym projektem prosto z Niemiec. W swoim muzycznym przepisie zawiera: nieco noiseu, trochę beatów i melodyjnej monotonii. W ten sposób powstały przeważnie 6-minutowe pejzaże, pasaże, lawiny dźwięków czy relatywnie spokojne sztormy. Niekiedy okraszone jakimś głosem lub czymś nietypowym. A wszystko to zapisane w ujmującej niejednoznaczności.
Czy napewno niejednoznaczności? W końcu krew. Ale wydaje się, że jest wiele sposobów na pozyskanie jej do celów semantycznych. Nie musi to być wysiłkowe lanie po mordzie albo dźganie ostrzem na oślep.
Przy pierwszym zderzeniu trochę się pogubiłem, jednak jest to spora materia muzyczna, wymagająca wczucia się w ponury i perwersyjny nastrój. Teraz słucham ze znaczną przyjemnością i daję się porwać niezidentyfikowym rytmom w nieznaną dal.
Warto się zmierzyć i przyjrzeć niewielkiej masie (dosłownie) kompozycji. Wejść w umysł demiurga i podkraść coś dla siebie. Ciekaw jestem bardzo, w którą to pójdzie stronę.
Pozostaje polecić i zasugerować odwiedziny tu.
Diese Musik hat mir viel Vergnügen gemacht.
Ich freue mich auf mehr.
Tracklist:
01 Bigotte Hybris
02 Kollaterale Hysterie
03 Agapes Jahwist
04 DHDF
05 Homogene Kontradikture
06 Polyaeon
07 Toteskandidat
08 Abstraction TR
09 Stacheldraht AC
10 Written in Blood
11 Gefilde der Tristesse
12 Misanolog
WRITTEN IN BLOOD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz