Powiedzieć, że wstrząśniętym - mało. W sumie wiedziałem o tych różnych oświeceniowych pomysłach, niby robotach grających, itd. Ale... Albo jestem niedouczony, albo nie wiem co. O kaczce nigdy nie słyszałem. A tu jakiś żartowniś (Jacques de Vaucanson) zbudował coś takiego. Miało to chodzić, kwakać (?), machać skrzydłami, jeść i srać. Cudowny wynalazek. Zaiste.
I co tu mądrego powiedzieć...
I co tu mądrego powiedzieć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz